W jakich czasach chciałbyś żyć?

George

Wyobraźcie sobie, że możecie na jeden dzień obudzić się w dowolnym miejscu na świecie i w dowolnym czasie. Co byście wybrali? Tylko uzasadniajcie proszę! Napiszcie jak sobie wyobrażacie ten dzień, co byście robili? Mile widziana dyskusja.

1. Koniec lat 60 - narodziny ruchu hippisowskiego, pierwszy Festiwal Woodstock, słonecznikowe pola, miłość, przyjaźń, muzyka
2. 5 kwietnia 1994 - żeby zobaczyć kto zabił Kurta Cobaina?! Nie jestem już tak zagorzałym fanem Nirvany, ale zawsze intrygowała mnie kwestia tajemniczej śmierci Cobaina.

Jakby to było pięknie móc wybrać sobie czas, w którym chciałoby się żyć.
Szkoda, że tak się nie da. A jeśliby to na pewno nie wybrałbym czasu teraźniejszego. Nie chciałbym żyć właśnie teraz. Świat chyli się ku upadkowi i nie chodzi tutaj o moje prywatne życie, bo ono się dość znacznie zmieniło, ale o to co dzieje się dokoła.
Gdzie te wartości za które ludzie kiedyś ginęli, gdzie miłość, życzliwość. Chciałbym żyć w czasach w których ludzie szanowali się nawzajem, w czasach w których wierzyli w coś innego niż tylko w pieniądze. Czy takie czasy kiedyś były? Wyjątkowym okresem w naszym państwie był przełom lat 80-90 i nie myślę tutaj o tym co działo się w kraju. Historię każdy zna. Ten czas uznaje za specyficzny pod względem muzycznym. Narodził się „Dżem”. Tak bardzo chciałbym przyjść na świat kilkanaście lat wcześniej, aby moja dorosłość przypadła na początki działalności „Dżemu”. Pewnie wtedy mógłbym posłuchać na żywo śpiewu Ryśka. Być w Spodku w 1992 roku. Teraz zostaje mi tylko teoria, „Tyski festiwal muzyczny” i cmentarz Wartogłowiec. Nie tylko, dlatego chciałbym żyć w latach 80-tych. Głównie z powodu „Dżemu” ale poza tym nie było wówczas tak wielu „zabawek zepsucia”, które teraz mamy.
W tym świecie średnio się odnajduję, lata 70-80 znacznie bardziej mi się podobały.
A może lata 60-te?

Cool